Bywa
bywa tak że i poeta umiera
zostawia wygnieciony fotel
kosz pełen pytań
bez odpowiedzi
świat dotykany w przelocie
niedokończoną codzienność
bywa że umiera
zostawia
kota
szafę
pastylki z krzyżykiem
wiersz w połowie spisany
błagający o słowo ostatnie
uśmiechniętą ironię
bywa że i poeta umiera
zakłada wytarty prochowiec
otwiera drzwi
wychodzi
i już nigdy nie wraca